Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w piątek, że KE chce rozszerzyć portfolio szczepionek przeciwko COVID-19 o preparaty na bazie białka. "Z pewnością dodamy inne potencjalne szczepionki. Na przykład szczepionki oparte na białkach mają również spory potencjał" – stwierdziła von der Leyen w piątek na konferencji prasowej. Dwa koncerny, u których KE zamówiła szczepionki przeciw COVID-19 wytwarzają szczepionki bazujące na białkach Te, które są obecnie dostępne w UE to szczepionki wektorowe bazujące na adenowirusie (AstraZeneca, Johnson & Johnson) oraz szczepionki mRNA (Pfizer/BioNTech i Moderna) Europejska Agencja Leków na bieżąco ocenia m.in. badania prowadzone nad preparatem Novavaksu, niewykluczone, że wkrótce zostanie dopuszczony do użytku w krajach UE jak cztery inne preparaty KE rozpoczęła już negocjacje z BioNTechem i Pfizerem dotyczące dostaw 1,8 mld szczepionek przeciw COVID-19 na kolejne lata Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl Nad szczepionkami chroniących przed COVID-19 opartymi o białko pracują dwie firmy: Novavax i Sanofi/Glaxo-Smith-Kline, z którymi KE zawarła umowy. Preparaty tego rodzaju zawierają fragmenty białka specyficznego dla wirusa. System odpornościowy człowieka reaguje na nie, wytwarzając przeciwciała. Szczepionki tych dwóch koncertów mogą pojawić się w UE jeszcze w tym roku. Europejska Agencja Leków na bieżąco ocenia m.in. badania nad preparatem Novavaksu, a także niemieckim CureVac i rosyjskim Sputnikiem V. W ramach wspólnego programu zakupów UE zamówiła w sumie 2,6 mld dawek szczepionek u sześciu producentów. Szczepionka białkowa Sanofi prawdopodobnie dopiero pod koniec roku Oprócz czterech preparatów dopuszczonych już do użytku (Pfizer, Moderna, AstraZeneca i Johnson & Johnson) KE złożyła zamówienie u niemieckiej firmy CureVac i francuskiego koncernu Sanofi, który nad szczepionką na koronawirusa pracuje z brytyjskim GlaxoSmithKline. W grudniu 2020 r. Sanofi ogłosił, że rozwijana przez niego szczepionka będzie dostępna dopiero pod koniec 2021 r. Ursula von der Leyen mówiła w środę, że KE rozpoczęła negocjacje z BioNTechem i Pfizerem w sprawie dostawy 1,8 mld dawek szczepionek w latach 2022-23. W piątek natomiast powtórzyła również, że decyzja w sprawie kroków prawnych przeciwko koncernowi AstraZeneca za niewywiązywanie się z zobowiązań kontraktowych jeszcze nie zapadła
0 Comments
Biały Dom skreśla szczepionkę Johnson & Johnson po serii wpadek z produkcją Administracja Bidena starała się wspierać firmę Johnson & Johnson, gdy zgłosiła trudności z dostarczeniem obiecanej liczby dawek szczepionki na COVID-19, ale prywatnie, sfrustrowani wysocy urzędnicy służby zdrowia w dużej mierze spisali ją już na straty, jak twierdzi siedem osób znających sprawę. Chaos w J&J rozczarował ludzi Bidena, którzy kiedyś przekonywali, że jednodawkowa szczepionka tej firmy będzie kluczowa dla odwrócenia losów pandemii, piszą dziennikarze POLITICO. Najpierw zmarnowane 15 mln dawek u jednego z podwykonawców J&J, a teraz zawieszenie stosowania szczepionki z powodu podejrzeń o jej związku z rzadkimi przypadkami zakrzepicy Może się jeszcze okazać, że jest więcej niż te 15 mln zanieczyszczonych dawek szczepionki z Emergent BioSolutions, a zastąpienie utraconych dawek może potrwać nawet 4 miesiące Biały Dom doszedł do wniosku, że na J&J nie można liczyć w kwestii większej produkcji, dopóki nie otrzyma ona zgody od organów regulacyjnych na wznowienie szczepień Już w marcu 2020 r., na wiele miesięcy przed pierwszymi testami na ludziach, nawiązano współpracę z J&J i przeznaczono ponad 1 mld dol. na badania, rozwój i ewentualną produkcję szczepionki Podczas gdy Pfizer i Moderna stale zwiększają swoje dostawy w USA, J&J prawdopodobnie nie osiągnie swojego celu, jakim jest dostarczenie 100 mln dawek do końca maja Artykuł w oryginale na stronie POLITICO.com Johnson & Johnson, która ma długą historię udanych opracowań szczepionek, była jedną z pierwszych i największych nadziei amerykańskiej administracji w wyścigu po szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Ale firma stanęła w obliczu niekończącej się serii niepowodzeń, w tym błędu wykonawcy, który zniszczył 15 mln dawek i ujawnił poważne braki w zakresie bezpieczeństwa i higieny, a także z powodu obaw, że szczepionka może mieć związek z niedawnymi doniesieniami o rzadkich, ostrych zakrzepach krwi wśród biorców. Komitet doradczy ds. szczepionek przy Centers for Disease Control and Prevention (CDC) spotyka się w piątek po raz drugi, aby zbadać ewentualny związek z zakrzepami krwi, a federalni urzędnicy ds. zdrowia mają zaktualizować swoje obecne zalecenie, aby zawiesić stosowanie szczepionki. Ale administracja Bidena jest przygotowana na jeszcze jedną potencjalną komplikację: jeśli trwające testy pozostałych partii szczepionek wykonanych przez Emergent BioSolutions, kontrahenta J&J, ujawnią kolejne skażenie, może to zająć nawet cztery miesięcy, aby zastąpić utracone dawki produkcją w innych zakładach, według dwóch osób z bezpośrednią wiedzą o sytuacji. Niektóre z problemów, z jakimi boryka się J&J, to błędy w zarządzaniu lub nadzorze; inne wydają się być czystym pechem. Ale chaos rozczarował ludzi Bidena, którzy dawniej twierdzili, że jednodawkowa szczepionka firmy będzie kluczowa dla odwrócenia losów pandemii. Zamiast tego administracja doszła do wniosku, że na firmę nie można liczyć w kwestii większej produkcji, dopóki nie otrzyma ona zielonego światła od organów regulacyjnych na wznowienie szczepień, jak podają dwa źródła. Można sobie poradzić bez szczepionki Johnson & Johnson Urzędnicy federalni twierdzą, że mają wystarczająco dużo dawek od Pfizera i Moderny, aby zaszczepić wszystkich dorosłych Amerykanów. Mają jednak nadzieję, że J&J w końcu rozwiąże swoje problemy i nadal będzie użyteczna przy szczepieniach podtrzymujących, a także przy szczepieniach w innych krajach, ponieważ Stany Zjednoczone intensyfikują swoją dyplomację w zakresie szczepionek. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo. – Myślę, że gdyby szczepionka J&J była pierwszą dostępną szczepionką, rozmowa byłaby inna – powiedział Paul Offit, ekspert ds. szczepionek w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii, który zasiada w panelu doradczym FDA (Federalnej Administracji Leków USA). – Martwię się, że nadając tej szczepionce piętno, możemy niepotrzebnie narobić szkód – dodał, wskazując na problemy związane z wahaniami dotyczącymi szczepionek, które mogą pojawić się również daleko poza granicami USA. – To, co robimy u nas w kraju, ma wpływ na to, jak inne kraje postrzegają szczepionki. Rzecznik Departamentu Zdrowia USA pochwalił niedawne działania J&J, aby objąć fabrykę Emergent większą kontrolą, mówiąc, że urząd zauważa poprawę, odkąd firma zwiększyła swój nadzór na polecenie administracji Bidena. Ale szersze kłopoty J&J stanowią niezwykły obrót wydarzeń dla firmy z tak dużym doświadczeniem w produkcji i marketingu szczepionek. Zarząd Zaawansowanych Badań Biomedycznych i Rozwoju – oddział Departamentu Zdrowia – nawiązał współpracę z Johnson & Johnson w marcu 2020 r., kiedy do prób na ludziach miało potrwać jeszcze kilka miesięcy, aby przeznaczyć ponad 1 mld dolarów na badania, rozwój i ewentualną produkcję szczepionki na COVID-19. Kulejąca strategia J&J W przeciwieństwie do innych producentów szczepionek wykorzystujących zupełnie nową technologię, firma J&J zapowiedziała, że będzie opierać się na podejściu opartym na adenowirusie, które z powodzeniem zastosowała w szczepionce przeciwko Eboli zaledwie kilka lat wcześniej. Strategia ta była uważana za stosunkowo niezawodną: w końcu nikt jeszcze nie wiedział, czy technologia mRNA zastosowana przez Modernę i Pfizera rzeczywiście zadziała, a ta pierwsza nigdy wcześniej nie wprowadziła podobnego produktu na rynek. Po upływie nieco ponad roku Pfizer i Moderna stale zwiększają swoje dostawy do USA, podczas gdy J&J prawdopodobnie nie osiągnie swojego celu, jakim jest dostarczenie 100 mln dawek do końca maja. Urzędnicy Bidena powiedzieli, że wstrzymują się z prognozowaniem, co firma będzie w stanie na dłuższą metę dostarczyć, dopóki CDC i FDA nie zakończą swoich dochodzeń w sprawie potencjalnego związku szczepionki z rzadkimi zakrzepami krwi, znanymi jako mózgowa zakrzepica zatok żylnych i niskim poziomem płytek krwi. Agencje związane ze zdrowiem przywołały sześć znanych przypadków zakrzepów wśród kobiet w wieku 18-48 lat, kiedy w zeszłym tygodniu zaleciły, aby stosowanie szczepionki J&J zostało wstrzymane w całym kraju. Dwa inne przypadki zostały zidentyfikowane wśród uczestników badań klinicznych szczepionki, a organy regulacyjne nadal szukają kolejnych przypadków. Europejska Agencja Leków już się włączyła, ogłaszając we wtorek, że widzi możliwy związek między zastrzykiem a zakrzepami krwi, ale korzyści płynące ze szczepionki przewyższają wszelkie ryzyko. EMA zaleciła dodanie ostrzeżenia na etykiecie szczepionki. Amerykańscy regulatorzy rozważają wydanie podobnego ostrzeżenia lub ograniczenie stosowania szczepionki ze względu na wiek lub płeć. – Mam nadzieję, że zawieszenie zostanie zniesione i że pojawi się odpowiednia rekomendacja – powiedział Rajeev Venkayya, prezes ds. sprzedaży szczepionek w Takeda Pharmaceutical Company. – Wtedy myślę, że zarządcy zdrowia publicznego, środowisko naukowe, a następnie światowi przywódcy będą musieli dostać silny zestaw argumentów uspokajających ludzi i decydentów, że szczepionka J&J jest bardzo, bardzo ważnym i cennym narzędziem, które pomoże nam złagodzić pandemię. Wciąż niepewność z Emergentem W międzyczasie FDA kontynuuje testowanie wszystkich istniejących partii szczepionki J&J wyprodukowanych przez Emergent, aby ustalić, czy są one bezpieczne do użycia. Ale zajmie to J&J co najmniej dwa kolejne tygodnie, aby rozwiązać problemy związane z bezpieczeństwem i higieną podniesione przez FDA po jej ostatniej inspekcji zakładu Bayview firmy Emergent w Baltimore. Agencja powiedziała w poniedziałek, że zakład Bayview nie jest wystarczająco duży lub odpowiednio sterylny, aby produkować szczepionki i że firma nie rozwiązała problemów, które doprowadziły do zniszczenia dawek. Przy kłopotach Emergent, które naraziły firmę na miesiące działań naprawczych, administracja starała się przyspieszyć produkcję szczepionek J&J w oddzielnym zakładzie prowadzonym przez Mercka, który zgodził się w marcu pomóc w produkcji dawek. Jednak według jednego z urzędników administracji, zakład tego farmaceutycznego giganta nie będzie gotowy aż do września. Administracja Bidena wciąż jest na dobrej drodze, by do końca maja mieć wystarczającą liczbę szczepionek od Moderny i Pfizera, by zaszczepić każdego dorosłego Amerykanina. Jednak nadmierna uwaga poświęcona potknięciom J&J frustruje urzędników, którzy ubolewają, że odciąga ona uwagę od szerszej kampanii szczepień Białego Domu – a w szczególności przyćmiła to, co powinno być triumfalnym tygodniem, w którym administracja osiągnęła swój cel 200 mln podanych szczepionek w mniej niż 100 dni. Administracja nadal posiada niewielką liczbę dawek J&J, które nie zostały wyprodukowane przez Emergent, a zatem mogą być rozprowadzane, jak tylko zostanie zniesione zawieszenie. Ale urzędnicy ostrzegli władze stanowe, że jest to liczba ograniczona i skupili się na zwiększeniu dostępności szczepionek Moderny i Pfizera. – To trochę zaskakujące, co się stało, ponieważ J&J jest tak doświadczony w tej dziedzinie – powiedział Ashish Jha, dziekan Szkoły Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Browna. – Zakładam, że zamierzają to naprawić. To powróci na właściwe tory i w najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy mieli wiele jednodawkowych szczepionek od J&J. Naprawdę wierzę, że J&J pozostaje rzeczywiście krytyczną częścią drogi do odporności populacyjnej w Stanach Zjednoczonych. Autorzy: Erin Banco, Adam Cancryn i Sarah Owermohle Źródło: Politico swiatowy dzien ksiazki i praw autorskich 2021 ile ksiazek czytaja polacy raport biblioteki narodowej5/6/2021 42 procent osób odpowiedziało "tak" na pytanie, czy w minionym roku sięgnęły po choć jedną książkę - wynika z badania przeprowadzonego przez Bibliotekę Narodową. W raporcie dodano, że jest to wynik lepszy niż rok czy dwa lata temu, ale do poziomów z początku XXI wieku daleko. Najnowsze badanie czytelnictwa Biblioteki Narodowej opublikowano tuż przed obchodzonym 23 kwietnia Światowym Dniem Książki i Praw Autorskich. Czy Polacy czytają książki? "W 2020 roku na zadawane Polakom od blisko trzech dekad pytanie o czytanie w całości lub fragmencie co najmniej jednej książki w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie twierdząco odpowiedziało 42 proc. respondentów" - napisano w raporcie. Wyjaśniono, że to wynik najlepszy od sześciu lat, oznaczający wzrost o 3 punkty proc. w skali roku i o 5 punkty proc. w skali dwóch lat. "Na razie można mówić o powodach do ostrożnego optymizmu, choć do poziomu wskaźników z początku XXI wieku jeszcze daleko" - zaznaczono. W pierwszej połowie pierwszej dekady XXI w. ponad połowa ankietowanych deklarowała, że czyta co najmniej jedną książkę rocznie. Najwyższy wskaźnik w ostatnich 20 latach uzyskano w 2004 roku - wtedy wynosił 58 proc. Po 2008 r. następował powolny spadek czytelnictwa do ok. 40 proc. W 2014 roku było to 41 proc., w 2015 - 37 proc., podobnie jak w roku 2016. W kolejnych dwóch latach odsetek czytających cokolwiek Polaków w wieku ponadgimnazjalnym wynosił około 38 proc., w 2019 r. było to 39 proc. Co czytają Polacy? Autorzy badania próbowali odpowiedzieć sobie na pytanie co czytają Polacy i jaki jest związek wyborów czytelniczych z pozycją społeczną. Okazuje się, że najbardziej "demokratycznym" typem literatury, czytanym niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej, jest literatura sensacyjno-kryminalna – najchętniej wybierany przez Polaków typ książek. Remigiusz Mróz już drugi rok z rzędu otwiera listę najpoczytniejszych autorów, a czwarty rok jest w pierwszej piątce. "Jest obecnie bezkonkurencyjnym liderem" - podkreślają autorzy badania. Popularna literatura obyczajowo-romansowa, a także powieści obyczajowe to wybór kobiecy (30 proc. czytelniczek zadeklarowało, że je lubi), fantastyka dla dorosłych (fantasy, science fiction i in.) z kolei czytana jest dwukrotnie częściej przez mężczyzn, zwłaszcza w wieku 25–39 lat. "Literatura wysokoartystyczna" W badaniu wyodrębniono dwa typy "literatury wysokoartystycznej" - wydaną przed i po 1918 roku. Klasyka, jak się można było spodziewać, czytywana jest przede wszystkim przez uczniów w ramach lektur szkolnych - to 38 proc. wyborów takich czytelników. Poza tym sięgają po nią czytelnicy najstarsi, powyżej 70 roku życia. Henryk Sienkiewicz, przez lata konkurujący ze współczesnymi bestsellerami, powoli traci swoją popularność. W 2018 roku był najczęściej wybieranym autorem, w 2019 znalazł się na czwartym miejscu, a w najnowszym badaniu spadł na miejsce szóste. "Współczesna literatura wysokoartystyczna", jak to określają autorzy badania, szczególnie ta najnowsza, była skromnie reprezentowana w wyborach lekturowych Polaków w 2020 roku. Wyjątkiem jest Olga Tokarczuk, która drugi raz z rzędu, po Noblu w 2019 roku (otrzymanym za rok 2018), utrzymuje się na drugiej pozycji najpopularniejszych pisarzy w Polsce. Innym wyjątkiem jest Szczepan Twardoch, który w tym roku znalazł się na ósmym miejscu zestawiania, na co mogła mieć wpływ ekranizacja jego "Króla". Biografie, wspomnienia, historia Literatura non-fiction, a zwłaszcza typ książek, wśród których znalazły się biografie i wspomnienia, publicystyka i historia XX wieku, to częściej męskie wybory lekturowe. Nastoletni czytelnicy nie są zainteresowani lekturą dotyczącą współczesnych problemów: żaden badany w wieku 15–18 lat nie sięgnął po książki podróżnicze i reportaże, a narracje o XX wieku i biografie też stanowiły margines ich wyborów czytelniczych. Te ostatnie to natomiast – obok kryminałów oraz fantastyki dla dorosłych – najbardziej interesujący typ książek dla młodych dorosłych, w wieku 25–39 lat. Horrory, przede wszystkim kilkadziesiąt powieści Stephena Kinga, nadal nie tracą swoich fanów, a on sam utrzymał zajmowane od 2018 roku trzecie miejsce w zestawieniu najpopularniejszych autorów w Polsce. "Badanie z 2020 roku wyraźnie uchwyciło poczytność powieści obyczajowej rozgrywającej się w historycznej scenografii, zwłaszcza w czasie II wojny światowej, nawet dotyczącej tematyki obozów koncentracyjnych. Ostatnia wojna to także temat poważniejszej lektury historycznej, wspomnieniowej, dokumentalnej, która cieszyła się dużym zainteresowaniem czytelniczym. Widoczne były publikacje poświęcone ludobójstwu na Wołyniu" - piszą badacze. Podkreślają, że w 2020 roku popularne były biografie wybitnych kobiet, reportaże z życia w krajach opanowanych przez dyktatury, relacje z ekstremalnych wypraw w zimowe Himalaje a także wspomnienia Michelle Obamy i Donalda Tuska. Raport BN uchwycił też wzrastającą popularność książek naukowca Yuvala Noaha Harariego, dotykających wielu dyscyplin naukowych i próbujących odpowiedzieć na pytania dotyczące współczesnej cywilizacji. Harari jest na 23 miejscu zestawienia najpopularniejszych autorów, co, jak na książki popularnonaukowe, jest znakomitym wynikiem. Książki w domu nie są powszechne Badanie wykazało, tak jak w poprzednich latach, że kobiety czytają częściej niż mężczyźni (odpowiednio 51 proc. i 33 proc.), wśród kobiet większa jest również grupa osób czytających najintensywniej – co najmniej 7 książek w ciągu roku przeczytało 15 proc. z nich (w przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 7 proc.). Im młodszy ankietowany, tym większe prawdopodobieństwo, że czyta książki. Posiadanie książek w domu nie jest zjawiskiem powszechnym, 31 proc. badanych nie ma żadnych książek lub ma tylko podręczniki szkolne. Księgozbiory domowe posiada 64 proc. respondentów. Przeszło połowa domowych księgozbiorów zawiera do ok. 50 tomów. Względnie duże kolekcje książek - powyżej 500 woluminów - są w posiadaniu znikomego odsetka badanych. Papierowe a cyfrowe Tak jak w poprzednich edycjach badania, zapytano czytelników m.in. o formę wymienianych przez nich książek, o to, czy miały one postać drukowanych kodeksów czy plików cyfrowych. Czytelnicy zdecydowanie preferują książki papierowe. Książki w postaci elektronicznej, czytane z ekranu komputera, czytnika, telefonu lub tabletu wymieniło zaledwie 5 proc. osób czytających książki. Podobnie jak w poprzednich latach badanych pytano o sposoby pozyskiwania czytanych przez nich książek. W 2020 roku papierowe książki do czytania Polacy przede wszystkim kupowali. "W porównaniu z rokiem 2019 obserwujemy istotny statystycznie (4 proc.) wzrost popularności zakupów, a zatem nawet czasowe zamknięcie księgarń z powodu pandemii mogło zostać zastąpione poprzez zakupy wysyłkowe" - piszą autorzy badania. Biblioteki jako źródło czytanych książek ulokowały się na dalszym miejscu pod względem popularności, zaopatrywało się w nich w lektury 14 proc. czytelników. Mimo że w 2020 roku biblioteki bywały często zamknięte w związku z pandemią, odnotowano jednak stosunkowo niewielki (4 proc.) spadek odsetka osób wypożyczających z nich książki. Badania czytelnictwa pokazały też rozmiary grupy Polaków wykluczonych cyfrowo. W 2020 roku prawie co czwarta badana osoba w wieku co najmniej 15 lat nie korzystała z komputera, tabletu ani smartfona. Poza światem cyfrowym znajdowały się przede wszystkim osoby najstarsze (83 proc. w grupie powyżej 70 lat), o najniższym poziomie wykształcenia, emeryci i renciści. nszz solidarnosc ostrzega premiera mateusza morawieckiego i zapowiada protesty z powodu nabe5/6/2021 Propozycja wydzielenia aktywów węglowych z firm energetycznych doprowadziła do sytuacji kryzysowej w Tauronie, w którym od blisko miesiąca prowadzone są spory zbiorowe. Czeka nas ostry konflikt społeczny i protesty, jakich w Polsce nie widziano od wielu lat - ostrzega w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Dwa tygodnie temu wicepremier i minister aktywów Jacek Sasin poinformował o projekcie restrukturyzacji energetyki zakładającym wydzielenie aktywów węglowych. Te plany spotkały się ze stanowczą reakcją ze strony związkowców. "Pracownicy są niepewni swojej przyszłości" "Proponowane przez Ministerstwo Aktywów Państwowych działania, dążące do wydzielenia wszystkich aktywów węglowych z koncernów energetycznych, przy braku jakiegokolwiek dialogu społecznego, doprowadziły w Grupie TAURON do sytuacji kryzysowej" - pisze w liście do premiera szef Solidarności. Podkreśla, że stronie społecznej nie przekazano, jak ma wyglądać transformacja polskiej energetyki i związana z tym ochrona miejsc pracy. Dodaje, że zamiast tego "w przestrzeni publicznej mnożą się kolejne niejasne koncepcje, co sprawia, że reprezentowani przez nas pracownicy są niepewni swojej przyszłości". "Skutkiem tego we wszystkich Spółkach Grupy TAURON od blisko miesiąca prowadzone są spory zbiorowe, których celem jest zachowanie bezpieczeństwa miejsc pracy i płacy. Spory te weszły już w fazę mediacji, ale postawa poszczególnych zarządów Grupy oraz urzędników Ministerstwa Aktywów Państwowych dają pewność, że w Grupie tej czeka nas ostry konflikt społeczny i protesty, jakich w Polsce nie widziano od wielu lat" - zaznacza Duda w piśmie. Apeluje przy tym do premiera o pilne spotkanie z przedstawicielami Solidarności z Grupy TAURON, Sekretariatu Górnictwa i Energetyki oraz Zarządów Regionów "w celu omówienia i uporządkowania sytuacji". Wyjaśnia też, że pracownicy i związkowcy "nie negują potrzeby transformacji energetycznej, ale domagają się (...) działań ewolucyjnych wypracowanych w drodze dialogu". "Nie tylko dla dobra pracowników, których reprezentujemy, ale przede wszystkim dla dobra gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Tym bardziej że idzie za tym drastyczny wzrost cen energii, które grożą również wybuchem powszechnego sprzeciwu społecznego" - czytamy w piśmie. Duda dodaje, że "próba narzucenia nieakceptowanych społecznie rozwiązań" spowoduje, że "'Solidarność' podejmie zdecydowane działania". "Proszę pamiętać, że nie dotyczy to tylko Grupy TAURON, ale całej branży energetycznej, a w konsekwencji całej gospodarki i budżetów domowych wszystkich obywateli" - kończy. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego Ministerstwo Aktywów Państwowych złożyło wniosek o wpisanie do wykazu prac Rady Ministrów programu transformacji sektora elektroenergetycznego. - Zakłada on wydzielenie spółek węglowych, co da spółkom Skarbu Państwa oddech – powiedział cytowany w komunikacie prasowym Jacek Sasin, wicepremier oraz minister aktywów państwowych. Program przewiduje wydzielenie do osobnego podmiotu elektrowni węglowych Enei, PGE oraz Tauronu, by odciążyć je i umożliwić pozyskanie kapitału potrzebnego do niezbędnych inwestycji. W marcu wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń zapowiedział, że nowy podmiot będzie nosił nazwę Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Seks zazwyczaj kojarzy się z pieszczotami w łóżku absolutnie nago. Z czerpaniem przyjemności kontaktu ze skórą, który stwarza fascynujące uczucie bliskości i podniecenia. Jednakże niemniej podniecający może być seks, mając ubrania na sobie, pisze health.com. W takim przypadku wystarczy odsłonić najbardziej wrażliwe na dotyk strefy erogenne, żeby to one były w centrum uwagi. Mało tego, seks w ubraniach w jakimś znaczeniu jest pierwotny. „To oznacza spontaniczność, nagłe zauroczenie i silne pożądanie partnera“, – twierdzi seks terapeuta z Nowego Jorku Stephen Snyder. Ubranie często może pełnić rolę rekwizytu, zmienić doznania, i jeśli podczas zbliżenia nie zrzucacie z siebie ubrania, to po wszystkim nie musicie się znowu ubierać. Ponadto, będąc nago czujecie się bezbronni, dlatego bycie w ubraniu może dostarczyć dodatkowej pewności siebie. Już nie wspominając o tym, że czasami zdarza się kochać w naprawdę chłodnym pomieszczeniu. Można dostać gęsiej skórki, a to nie wygląda seksownie. Jesteście gotowi? Oto pięć pozycji, idealnie pasujących do seksu w ubraniu. Na jeźdźca Pozycja, gdy kobieta jest na górze pozwala jej https://wczasiepracy.pl/sex-telefon kontrolować i szybkość, i intensywność. Partner siedzi na krześle, jego rozporek od spodni jest wystarczająco rozpięty, a kobieta dosiada mężczyznę. Po prostu uchyl sukienkę, bieliznę także, żeby on mógł w ciebie wejść. Zostańcie w ubraniach. Partner będzie mógł dotykać piersi nieco mocniej, ponieważ między jego rękami i twoim ciałem będzie jakiś materiał. „Taka pozycja “twarz w twarz” jest bardzo intymna“, – mówi instruktorka seksu Alicia Sinclair. Zwraca uwagę na to, że ta pozycja idealnie pasuje w samochodzie, nawet jeśli ktoś was zobaczy, to nie będzie niczego podejrzewał – przecież jesteście w ubraniu. Nie masz na sobie sukienki? W takim przypadku spodnie spuśćcie troszkę do dołu i wypróbujcie tę pozycję tylko, że patrząc w tą samą stronę. Przy ścianie Dla tej pozycji potrzeba będzie ustawić się przy ścianie. On rozpina swoje spodnie, podnosi twoją sukienkę i zdejmuje bieliznę. Jeśli masz na sobie spodnie, trzeba będzie je rozpiąć, spuścić po uda i wyjąć jedną nogę. Trzymając jedną nogę na podłodze, podnieś drugą nogę i owiń ją wokół pasa partnera. Jeśli między wami jest duża różnica wzrostu, możliwe, że będziesz musiała wstać na palcach u stóp albo stanąć na czymś wyższym, np. na krześle, książkach. Rękoma trzymaj się za jego plecy lub za górną część rąk. S. Snyder zauważył, że ta pozycja od mężczyzny wymaga atletyczności, czy może nawet większego wysiłku. Niemniej jednak, on ma możliwość delikatnie dotykać ręką twoją łechtaczkę. Inna opcja tej pozycji: nogami obejmij jego uda, opierając się plecami o ścianę, a cały ciężar ciała przenieś na niego. Nieważne, czy podniesiesz jedną nogę, czy obie, w tej pozycji wasze ubrania będą spełniać rolę poduszki między wami a ścianą. Pozycja od tyłu Pozycja na pieska już ma powszechną opinię prymitywnej i spontanicznej, a wykonywana w ubraniu staje się jeszcze bardziej intensywna. Partner rozpina swoje spodnie, podnosi twoją suknię, a jeśli masz na sobie spodnie – ściąga je do dołu. Pochyl się i oprzyj o łóżko, pozwalając mu wejść w ciebie od tyłu. “Wasze ubrania dodają tarcia, które może zaskutkować dodatkowymi doznaniami” – zaznacza A. Sinclair. I ponieważ jego spodnie nie są zupełnie spuszczone, jego zakres ruchów jest ograniczony – partner nie będzie mógł przemieszczać się daleko w przód i tył, zatem będzie się poruszał intensywniej i głębiej, by dotrzeć do twojego punktu G. Pozycja L Połóż się na łóżku czy stole, partner stoi naprzeciw. Podnieś suknię, jeśli jesteś w spodniach, spuść je nieco. Wtedy nogi wesprzyj mu na plecach tak, aby wasze miednice stworzyły formę litery L. Nogi trzymajcie ściśnięte, żebyście czuli mocny uścisk. To nie jest trudne do zrobienia, zwłaszcza jeśli macie na sobie spodnie. Możecie wypróbować jeszcze jedną sztuczkę. Połóż się w ubraniu i poproś partnera odkryć twoje pośladki, żeby mógł w ciebie wejść. Większość z nas jest przyzwyczajona rozbierać się samemu, ale możesz się poczuć bardzo erotycznie, jeśli za ciebie zrobi to partner. Nawet jeśli się rozchodzi o bardzo prostą rzecz, taką jak podniesienie sukienki i zdejmowanie bielizny. Przygoda oralna Większość kobiet twierdzi, że czerpią one przyjemność z oralnych pieszczot, tylko że nie jedna w takim przypadku czuje się też bardzo bezbronna. Jeśli jednak pozostaniesz w ubraniu, będziesz się czuła mniej bezbronna. Dlatego często wystarcza zdjąć bieliznę do kolan albo podnieść suknię. Albo nawet można zacząć działać w ubraniu, a potem jak już zrobi się gorąco, to te miejsca ciała, których potrzebujecie w danej sytuacji, można będzie całkowicie rozebrać. |